Na plener wyruszamy po południu.. jest upalnie, gorąco, …lato…

Wokoło gotowe do żniw złote pola pełne żyta, pszenicy czy owsa…

Miał być zachód, a słońce tak mocne, że do złotej godziny jeszcze sporo…

Martwię się, że nie będzie pięknych kadrów…nie pora…

Ale….nawet i mocne słońce może pomagać…

Pomogło mi pokazać urodę i delikatność Julii….

Dziękuję za sesję…