Późne listopadowe popołudnie. Niedziela.
Wyciągam moją modelkę Polę, na przejażdżkę.
Kolejny dom, piękny, stary, niebieski, a raczej siwy…wypatrzony.
Niedaleko domu Poli….
Poli nie muszę tłumaczyć co i jak….
Pola (chyba) tak jak ja…odczuwa energię domu.
Patrzymy przez okno. Niby pusto, ale czuć zapach ludzi, rodziny, miłości.
Ludzie odeszli, ale emocje, które przeżywali zostały w tych ścianach i murach.
Słyszymy śmiech młodych zakochanych. Płacz dziecka z kołyski. Zatroskanie matki. Zmartwienie ojca. Smutek po odejściu.
Wszystko to odczuwamy.
W ciszy odchodzimy.
…
Zdjęcie Poli wyróżniono na Clip & Art, wśród innych przepięknych zdjęć…to zaszczyt dla mnie się tam znaleźć.
Marzenia się spełniają….Warto marzyć…
Would you like to share your thoughts?
Your email address will not be published. Required fields are marked *